Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/172

Ta strona została uwierzytelniona.
162
1406.

koło Graużów nie dali Bajorasowie zakładników, tłómacząc się, że ponieważ ulegli byli rozporządzeniom Zakonu, zakłady od nich niepotrzebne się stawały. Następna okoliczność zajątrzyła w ostatku stosunki ludu i nowego Rządu. Witold ściągnął na siebie, za pomoc dawaną Krzyżakom, niesłychaną nienawiść i wstręt ludu Żmudzkiego. Stara jego wiara dla rodu Xiążąt Litewskich zapłacona taką niewdzięcznością zmieniła się w oburzenie i żal gorzki; nikt nie myślał już zbiegać do Litwy i szukać tam schronienia. Teraz, gdy Witold poskramiając Ruś i zamierzając iść przeciwko W. X. Moskiewskiemu posiłków potrzebował, Zakon zawdzięczając jego przysługi, dać mu chciał dwieście pięćdziesiąt familij ze Żmudzi i trochę lóźnego ludu. Ale Żmudzini sprzeciwili się temu tak uporczywie, że omal nie przyszło do nowego wybuchu. Na oznajmienie Wójta, odpowiedziano, że wyznaczone rodziny nie pójdą; — uczyniemy cokolwiek nam każecie, ale nie oddawajcie nas w jego ręce. Bajorasowie zwłaszcza oświadczyli wbrew, że gdyby ich gwałtem gnać miano, nie będą posłuszni. — Co się tycze posiłków na wojnę, odparli, nie przywykliśmy do wypraw dalekich, pójdziemy gdzie zechcą z Niemcami, z Witoldem nigdzie i nigdy.
Witold widząc taki opór poprzestał na poborze danin od dwóchset pięciudziesiąt familij i wychodźców litewskich, których Zakon miał mu oddać; wspomagając jak wprzód na Żmudzi Mistrza przy budowie Dubishain nad Dubissą i dozwalając rozłożyć na granicy Litwy od Żmudzi straż pograniczną Krzyżacką.
Szczególną tę powolność Witolda dla Krzyżaków, przypisać należy w wielkiéj części uwadze zwróconéj na nowe podboje w Rusi, które zamyślał, i pochód zamierzony przeciwko W. X. Moskiewskiemu.