Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/184

Ta strona została uwierzytelniona.
174
1408.

nie myślą wcale. Tak jednak nie było  —; Zakon skrycie znosił się ze zbiegiem.
W. Xięciu powód zdał się dobrym do pomyślenia o wojnie i odebraniu Żmudzi. Zdaje się pozornie rzeczą niepodobną do wiary, żeby na Żmudzi znaleść się jeszcze mieli przyjaźni W. Xięciu, który dwa razy kraj ten w niewolę niemiecką zaprzedał: — a jednak tak było. Zakon już o tajemnych związkach Witolda ze Żmudzinami wiedział, wiedział o wysłańcach Litewskich i Ruskich, co się snuli niedaremnie po kraju. Jakieś kupy zbrojne zjawiły się tu i poczęły aż ku Pskowu pomykać. Nareszcie Witold z Władysławem Jagiełłą zjechali się, wedle Kronik niemieckich, w Nowogródku tajemnie, naradzając o odebraniu Żmudzi i wypowiedzeniu wojny.
Jednéj iskierki brakło tylko, aby pożar tajony długo wybuchnął.
Wedle dawnéj umowy dla zmuszenia Żmudzi do poddania się, postanowiono było przeciąć jéj dowóz żywności, soli i handel z Litwą i Polską całkiem powstrzymać.
Wójt Żmudzki odebrał stosowne rozkazy, co dowodzi, że kraj ten znowu powstawał i opiérać się silniéj poczynał Krzyżakom.
Łajano Litwinów wszędzie, krzywdzono ich na granicach, upatrując w nich to wysłańców Witoldowych, to knujących spiski. Nareszcie z niechęci przeciwko W. Xięciu, o którego zamiarach wiedziano lub wiedzieć chciano, czy przez podejrzenie jakieś, czy dla wywołania wojny z Polską i Litwą, Krzyżacy dwadzieścia łasztów zboża z Kujaw przez Zakonu posiadłości do Litwy od Władysława Jagiełły wysłane, gdyż nieurodzaj i drożyzna była wielka, zachwycili.
Statki te, które prowadzili Zaklika z Międzygórza Kan-