Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/210

Ta strona została uwierzytelniona.
200
1410.

Wiltoldowém wzniecił, wstrzymał nadal okrucieństwa i łupieże.
Pokazuje się, jaką siłę miał Witold nad swémi, i jak rozkazów jego słuchano.
Dnia 10 Lipca, Władysław z Witoldem i całém wojskiem, po rannéj jeszcze rosie wyszli ku jezioru Rubkowo, pod miastem i zamkiem Kurzątnikiem (u Zannoniego Kuszczembnik), gdzie stanęli. Wojska Mistrza pruskiego stały za rzeką Drwęcą, któréj brzegi, utrudniając przejście, najeżono nabitemi palami i drzewem. Ztąd wypadłszy odważniejsi Polacy, wycieczkę zrobili na brzegi, gdzie u wodopoju właśnie przywiedzionych pięćdziesiąt koni krzyżackich zachwycili. Gdy powracali z końmi osiodłanémi z niemiecka, obozowi obozujący w tę porę, sądząc, że ich nachodzą Krzyżacy, porwali się do broni i koni, rzuciwszy wszystko i szykując pośpiesznie do boju. Zaspokoili się dopiéro, poznawszy omyłkę.
Gdy ku wieczorowi się miało, a słońce mniéj dopiekało, Król złożył tu Radę swoję wojenną z ośmiu doświadczonych wojowników, którym powierzono sprawowanie wojska i całe rozporządzanie pochodem. Ci sami tylko (nie dokładając się innych) radzić mieli o dalszych krokach. Na czele téj Rady wojennéj stał Witold, Krystyn z Ostrowa, kasztellan, Jan z Tarnowa, wojewoda, Krakowscy, Sędziwój Ostroróg wojewoda Poznański, Mikołaj z Michałowa wojewoda Sandomiérski, Mikołaj proboszcz Ś. Florjana podkanclerzy, Zbigniew z Brzezia marszałek, i Piotr Szafraniec z Pieskowéj Skały Podkomorzy. Ci, sam na sam naradzali się o dalszym pochodzie, jak i w którą stronę skierowany być miał, gdzie obozy kłaść i spoczywać wojsku wypadało. Dwaj wyznaczeni ku temu wiedli je: Trojan z Krasnegostawu i Jan Grinwaldt z Parczowa pisarze, oba