Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/213

Ta strona została uwierzytelniona.
203
1410.

się układów, spiesząc nad Drwęcę, na któréj drugim brzegu leżeli Krzyżacy, aby pokój mógł być w obliczu dwóch przeciw sobie leżących wojsk zawarty. Tu już zaczęto namyślać się o przejściu Drwęcy, któréj oba brzegi najeżone były kołami ostremi, palami, a Niemcy bronili przejścia z działami i wojennemi machinami.
Poczęto naradzać się, jak rzekę przebyć na przygotowanych mostach, czyli tu gdzie dogodniéj ale krwią okupić potrzeba było przeprawę, czy nieco daléj przeciw biegu ustąpiwszy. Wolano cofnąć się się ku źródłóm i bezpieczniéj przejść rzekę brodem, nienarażając się na zdobywanie przeprawy i w początkach wojny, losów jéj, może całych na jednę ważyć potyczkę.
Dnia 12 Lipca, na znak trąby, o świcie ruszyło wojsko, tąż drogą, którą szło, wracając pod Lutherburg, gdzie spoczęło. Tu rzuciwszy piérwszą drogę od Mazowsza na prawo, udało się w lewo górzystą okolicą, i niedaleko Działdowa w Wysokiém legło obozem.
Tu potrzebując spoczynku, stali przez dwa dni. Od posłów Zygmunta Węgierskiego, przybył do Króla niejaki Frycz z Reptki szlązak, i na tajemnéj radzie oświadczył, że widząc pokój niepodobnym, w imieniu posłów od Cesarza działających, wojnę królowi Polskiemu wypowiada, jako zwierzchni Pan ziem Zakonu i opiekun jego, opuścić Krzyżaków nie mogąc.
Zaczém oddał kartel wypowiadający wojnę, który wojsku ukryto, tając starannie ten wypadek, aby nie odebrać odwagi ludowi. Krzyżacy za 40,000 czerwonych złotych kupili to oznajmienie wojny, ten posiłek arkusza pargaminu.
Frycz przebiegły dworak dobréj szkoły, oświadczył razem Królowi na radzie, że pomimo tego, wojny obawiać się nie ma, że Zakon opłacił kartel tylko, ale ten skutku