Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/216

Ta strona została uwierzytelniona.
206
1410.

Łup nie zawiódł nadziei, gdyż tu się była schroniła ślachta Pruska z całą majętnością swoją; a na wozy obozowe nabrano siła żywności, w którą miasto obficie zaopatrzone było. Nim jeszcze rozchwytano łup, już się miasto paliło, a wielu schronionych do kościoła z nim razem spłonęli; reszta brańcem przywiedziona do królewskiego obozu. Mnóstwo padło przy obronie twierdzy, a niewielu bardzo schronić się potrafili za jezioro; żołnierz też rozjadły nic nie szanując bił i mordował okrutnie. Nasi kronikarze piszą, że powodem do srogiego odwetu tego, był niemniéj okrutny najazd na ziemię Dobrzyńską. Niemieccy kronisci, chętnie powiększyli zarzuty niesłychanych srogości popełnionych przez wojsko przy zdobyciu Dąbrowna; nie zapomnieli jednak dodać tego, co poniekąd uniewinnia, to jest, że Tatarzy Witoldowi głównémi byli sprawcami okrucieństw. Piszą oni, że ten dziki sprzymierzeniec Litwy wyrznął wszystkich mężów, dzieci a nawet niewiasty; że kobiéty co się ratowały schronieniem w parafialnym kościele, po zdobyciu jego, padły ofiarą mordu z męczeństwem połączonego, gdyż niektórym piersi obcinano, nad innemi przemyślnie się znęcano, aż wreszcie drzwi podparłszy resztę spalono żywcem.
Usłyszawszy o wzięciu Dąbrowna, Mistrz z Komandorami, zapierając drogę Królowi ciągnącemu na Marienburg, postanowili posunąć się szybko na spotkanie jego, i bitwą stanowczą rozstrzygnąć losy swoje. Dnia 13 Lipca krzyżacki obóz ruszył spiesznie z pod Kawernika i posunął się brzegiem Drwęcy, około Brathean do Łobawy. Szły porządkiem chorągwie Krzyżackie od Łobawy na Marwalde do wsi Frögenau, gdzie się obozem położyli na wzgórzach panujących okolicy, z obu stron otoczonych lasami dębowemi.
Tegoż dnia Mateusz z Wąszosza, Wojewoda Kaliski i starosta Nakielski z ludem mu powierzonym do obrony gra-