na, Jadwigi uciekam się, prosząc ich, aby na nieprzyjacioł tak zuchwałych i niegodnych, którzy żadną słusznością, ludzkością, pokorą, ofiarą moją uspokoić się nie dają aż krew przeleją, wnętrzności wydrą, mózg wyszarpią — gniew swój spuścili. (Długosz). W pomocy Boga, Świętych Jego, opiece ich, orędownictwie i łasce ufam, że mnie i lud mój siłą swoją i wstawieniem się wesprą, a nie dozwolą upaść pod wrogiem, u któregom nieraz szukał pokoju, a nigdym go znaleźć nie mógł, nawet teraz, gdy wszystko i wy sami zwycięztwo mi wróżycie. Obór placu nie sobie przyznaję, nie na siebie biorę, zostawiam go, jako chrześcjanin Bogu, na tém miejscu potykać się gotów, które mi Opatrzność wyznaczy, i t. d.»
Oddano heroldów pod straż Dziwiszowi Marzackiemu Jelicie, a podkanclerzy wrócił do obozu. Król szyszak wdział, i w Imie Boga wojsko poszło do boju, rozpuszczono znaki na wiatr, zawrzały trąby, wydano rozkazy, wśród modlitwy i od znaku krzyża poczynając walkę. Dotąd Król, który do ostatka czekał pokoju i wyglądał go wśród zbliżających się wojsk i szczęku broni, sądząc, że się choć późno upamiętają Krzyżacy, wstrzymując przelew krwi chrześcjańskiéj — teraz po zuchwałém poselstwie stracił wszelką nadzieję. Pozostał strzeżony na uboczu, nie mięszając się do potyczki, w miejscu niewidoczném nie tylko nieprzyjaciołom, lecz i własnemu żołnierzowi, pod dobrą stojąc strażą. Rozstawione po różnych miejscach konie, aby na wypadek porażki unieść mogły bezpiecznie tego, który wedle słów Długosza, sam stał za dziesięć tysięczny ufiec. Przyboczna straż Króla pod małą chorągwią z orłem białym niesioną przez Mikołaja Morawca, z Kunoszówki Powałę, składała się z sześćdziesięciu kopijników. Otaczający Króla, krom wyliczonych byli: X. Ziemowit młódszy, Teodor X. Litewski
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/227
Ta strona została uwierzytelniona.
217
1410.