się w pogoń za uciekającemi, sądząc, że są panami placu i pewne już mają zwycięztwo; gdy chorągiew Rycerska polska Ś. Jerzego, znikła z oczów rzucona wypadkiem wśród popłochu na ziemię, gdy część nawet ufców polskich pierzchnęła pociągniona z placu; zdawało się, że los dnia tego już się rozstrzygnął, na stronę Krzyżaków dając wygranę.
Uciekający, poszli częscią ku Marensee w bagna, gdzie ich wybito, drudzy ku jezioru Lubeń, wycięci także przez ścigających niemców lub pobrani w niewolę; dwa zaś ufce na Seewalde i Ulnów pędziły gnane także, ale w przestrachu takim, że się nie oparły aż w Litwie, roznosząc wieść, iż Król i Witold zabici, a bitwa na głowę przegrana została.
Smoleńszczanie Rusini, lewe skrzydło składający, pod trzema chorągwiami, uporczywie walcząc, dotrzymali placu, i sami tylko nie uszli, przełamać się nie dając, chociaż jedna chorągiew przeparta została, a sam proporzec na ziemię obalony; dwie pozostałe silnie przyległszy do ściany polskiéj z resztą Litwinów Witoldowych pozostały, wytrwaniem bohaterskiém przykład wojsku dając. Witold po ucieczce kilku swoich chorągwi, w rospaczy sądząc, że i Polacy także tracą ducha, posyłał gońców za gońcami do Króla, aby natychmiast wśród wojsk się stawił, śpiesząc przytomnością swoją pokrzepić zapał gasnący. Nareszcie sam naglić i prosić do Władysława poleciał, chcąc go pociągnąć z sobą do reszty walczących. Postrach ten Witolda łatwo tłumaczyć się daje; część litewskich wojsk w rozsypce, na skrzydle prawém cała siła Krzyżaków sparta, już, już przemagać się zdawała, szyki złamane, nieprzyjaciel z dwóch stron mógł objąć Polaków; chorągiew Ś. Jerska, pod którą byli żołdacy Czesi, Morawcy a proporzec jéj niósł Jan Sarnowski czech, uszła do blizkiego gaju, i w nim się przyza-
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/230
Ta strona została uwierzytelniona.
220
1410.