Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/238

Ta strona została uwierzytelniona.
228
1410.

dziesiąt jedną zabranych chorągwi; o stracie polskiéj nie pisze. Gobelin, pisarz włoski blizki tego czasu, do 94,000 z obu stron poległych powiada.
Ze strony Krzyżaków straty były niezrachowane, ogromne. Oprócz Mistrza i wojsk swoich stracili komandora Kuno von Lichtenstein, marszałka Fryderyka Wallenrod, W. szatnego Hr. Alberta von Szwarzburg i Tomasza Merheim podskarbiego Zakonu. Komandorowie Grudziądza, Starogrodu, Engelsburga, Nieszawy, Strazburga padli na placu, potykając się do ostatka. Niektórych trupy otoczone były jakby wałem żołnierza u boku ich poległego. Uszli tylko, W. szpitalnik Tettingen, komandorowie Balgi i Gdańska. Dostali się w niewolę Jerzy Gersdorf, X. Konrad Olesnicki i Kazimierz Szczeciński; oba długiém więzieniem opłacając poświęcenie swoje dla Zakonu.
Dwóchset rycerzy Zakonnych, a sześciuset licząc z obcemi padli, w 40,000 ludu uściełając pole bitwy; Polaków i Litwy liczą około 60,000 poległych. Sto tysięcy trupa blizko, pobojowisko okryło, a mnóstwo pokonanych, rannych poszli w więzy polskie; obóz, działa, chorągwie, wszystko dostało się Polakom.
Potęga Zakonu złamaną została na wieki; ostatnia godzina siły jego, nadziei wzrostu, wybiła: poczynały się dni walki ciężkiéj i utrapionéj, w któréj Krzyżacy wytrwać do końca nie mogąc, suknię swą zrzucić i wiary zaprzéć się mieli. Polska gdyby umiała korzystać ze zwycięztwa swego, byłaby całkowicie owładła Prussami i zniszczyła od razu Zakon do szczętu.
Witoldowi niektórzy przypisują złe rady, a nawet niezupełnie szczére posiłkowanie Króla, pod pozorem, że się mógł lękać, aby zbyt silna Polska, Litwą całą nie zawładła potém, i nie pochłonęła jéj w sobie.