Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/251

Ta strona została uwierzytelniona.
241
1410.

przebywa w okolicy Królewca. Król dla dotarcia, posłał Witolda z dwónastą polskiemi chorągwiami. Spotkał W. Xiąże Mistrza u Pasargi; tu miano się już potykać, ale polscy kronikarze opowiadają, że Mistrz Inflantski zażądał potajemnego widzenia się z Witoldem. Wiedzieli Krzyżacy, że myśl opanowania Litwy i uczynienia jéj państwem odrębném, trwała w umyśle Xięcia. Za poradą więc króla Zygmunta, a może z własnéj głowy, mistrz miał w tém widzeniu się (jak się domyślano), obiecywać Witoldowi, iż Zakon ustąpi mu chętnie Żmudzi, i więcéj dopominać już nie będzie; wskazywał korzyści przyszłe dla Litwy w połączeniu z Zakonem, a groził, jeśliby Polska w siły się wzmogła, zastraszającemi jéj dla niepodległości litewskiéj zamiarami.
Wapowski opowiada z podań rozmowę, jaką chytry krzyżak miał sobie zniewolić Witolda: »Postrzegłszy, że siłą nic nie dokona, udał się do zdrady, zażądał od Witolda bezpiecznego zjazdu i rozmowy, co skoro wyjednał, rzekł z niemiecką chytrością: — »Nie przybyłem z tak małym oddziałem jazdy do Pruss dla toczenia wojny, wiém, że wcale nierówną miałbym walkę z najpotężniejszym królem, ale chciałem wstawić się za Krzyżakami i być pośrednikiem pokoju. Zaklinam W. X. Mość, abyś się z królem Władysławem porozumiał, i nie dopuszczał zupełnéj zagłady tego rycerskiego Zakonu Marji Bogarodzicy, pamiętając na to, jakich niegdyś doświadczyłeś od niego dobrodziejstw, tułaczem będąc i wygnańcem z własnéj ojczyzny, przyjętym i przez wiele lat łaskawie utrzymywanym przez Krzyżaków. Krzyżacy nie tylko zachowali się względem W. X. Mości z należytém uszanowaniem, lecz Litwę nawet, z któréj was niesprawiedliwość braterska wyzuła z pomocą ich oręża i dostatków odzyskaliście. Najniewdzięczniejszym byłby, ktoby