we obleganie do dnia 19 Września, aż nareszcie nic nie uczyniwszy stanowczego, ustąpić musiano. Zakon żył jeszcze na nieszczęście Polski i Litwy.
Po odstąpieniu Króla, gdy Krzyżacy zbiérali nowe siły, nowe rozpoczynali życie, drogo okupione gromadząc zewsząd posiłki; a skutki wygranéj pod Grünwaldem w wielkiéj części stracone zostały; zawarty rozejm miesięczny, który się przedłużył do zjazdu i zawarcia pokoju w Toruniu.
Jak dalece zawarcie jego nie odpowiadało wróżbom, które powziąść było można z początków wyprawy, łacno to okażą same jego warunki. Pokój zawarty w Toruniu za szczególném pośrednictwem Witolda, który nim odzyskał Żmudź, na powrót teraz orężem polskim dla Litwy zdobytą; jakkolwiek upokorzonemu Zakonowi zdawał się ciężkim, dla Polski przecież i Litwy po zwycięztwach przeszłorocznych, uciążliwszym stawał się jeszcze, i bardziéj upokarzającym.
Zawarty był dnia 1 Lutego, po długiém traktowaniu, pomiędzy królem Polskim, W. X. Litewskim, XX. Mazowieckiemi i X. Stołpeńskim z jednéj strony, a W. Mistrzem Henrykiem von Plauen (świeżo obranym) i Zakonem Pruss i Inflant na następujących warunkach:
Wojny, wzajemne krzywdy i straty zapomniane i na stronę złożone być mają; obie strony pobranych więźniów na wolność wypuszczą; miasta, grody i ziemie sobie powrócą, a mieszkańców od hołdowniczéj przysięgi złożonéj uwolnią, wyjąwszy Żmudź, która pozostawia się przy królu i W.