Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/260

Ta strona została uwierzytelniona.
250
1412.

też władanie Multan przez Węgrów do lat pięciu, lub rozbiór tego kraju, jeśliby posiłkować nie chciał Węgrom przeciwko Turków. Witold co do Litwy, warował sobie jak dawniéj, wyłączenie z pod władzy cesarskiéj; uznać jéj nie mogąc dla dawnych nadań cesarskich Zakonowi uczynionych. Nad Zakonem tyle pracował Zygmunt, że zmusił go do wypłaty przyrzeczonéj sobie summy; poczém obrócił się z groźbami na Polskę i Witolda, jeśliby śmieli z Krzyżakami wojnę rozpocząć.
Nareszcie w Lubowli na Spiżu (Sabbatho ante Domin. Laeta) zawarta była umowa tajemna z królem Władysławem o rozbiór ziem podległych Zakonowi!! Trudna do uwierzenia! Przyjaciel Zakonu ofiarował uczynnie pomoc swoję dla rozgrabienia jego posiadłości! W zdradzieckim tym traktacie powiedziano: że jeśliby się Krzyżacy na Polskę i Litwę targnęli, król Władysław zagarnąć miał ziemię Pomorską, Chełmińską i Michałowską z pomocą cesarza. Reszta zaś pozostała, rozdzielona być miała między króla Węgierskiego (cesarza), Władysława króla i Witolda. O Multany i Ruś potajemne umowy ponowione zostały.
Wiadomość o tém przymierzu, ogarnęła śmiertelnym strachem Zakon, bo pomimo że tajemnie zawarte, wkrótce ich doszło. Pośpieszono umawiać się z królem Władysławom na nowo, i już posłów do niego w tym celu wyprawiono, gdy nadeszła wieść o wtargnieniu Litwy pod Johannisburg.
Ten najazd (przez loźną bandę Rusinów dopełniony), rozniósł postrach po Prusiech, gdzie marzono tylko o spiskach i zamachach, zewsząd się ich obawiając.
Bojaźń ta objawiła się modłami, wołaniem o pomoc do króla Czeskiego i Węgierskiego, i wezwaniem zewsząd posił-