Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/286

Ta strona została uwierzytelniona.
276
1414.

Kaliszem dla umów. Król bawił w Brześciu kujawskim; Mistrz w pismie swém do niego, wyrażał, że cokolwiek postanowią posłowie, uznaje dobrém, a dla utrzymania pokoju uczyni, co tylko godziwém będzie i możném. Przyszło do rokowań w Grabowie. Tu naprzód żądał Władysław wynagrodzenia kosztów wojennych, zaciągów i t. p.; oddania Pomorza, ziemi Chełmińskiéj, włości Nieszawskich po Koddawę rzekę do granicy Swiecia; starych granic dla X. Stołpeńskiego, wynagrodzenia biskupom kujawskiemu i płockiemu, XX. Mazowieckim i t. d. Krzyżacy zgodzić się na to, i ustąpić nic nie chcieli. Umówiono się zdać na sąd Zygmunta w rzeczy Pomeranij i ziemi Chełmińskiéj; żądając zapewnienia całości Litwy dziedzicznéj dla Jagiełły i Witolda, oddania Żmudzi i Sudawij nadanéj, niewiedzieć jakiém prawem przez króla Czeskiego, całości granic Mazowsza, i t. d. Dla Polski wymagano wrócenia kraju od Wisły do Drwęcy, Drezdenka i Zantoka, odbudowania Złotoryi. Zakon stał upornie, w większych rzeczach nic nie chcąc ustąpić.
Na zjeździe króla z W. Mistrzem, w okolicach Raciąża, nic też nie uczyniono; król chciał być sądzonym przez Zygmunta, Krzyżacy mu nie ufali i rozejm tylko do Ś. Jana przedłużony.
Widać, że Zakon koniecznie chciał przegranéj swéj powetować; zaraz bowiem potém z powodu zaszłych sporów w Brodnicy między ludźmi W. Mistrza, kupcami i zakonnikami, najsroższy list napisał, ledwie nie wojną zagrażający. Na przemiany, to lękając się boju, to pragnąc go, aby się w nim podnieść z upadku, zarzucali królowi, że on pragnie wojny, że się do niéj sposobi, że całą siłą ma napaść na Zakon, i zniszczyć do reszty, by się więcéj nie dźwignął.
Poczęły się wzywania i zaciągi żołnierza w Hollandij, w Austrij, po Niemczech, przygotowania do wojny żywe i