Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/287

Ta strona została uwierzytelniona.
277
1414.

śpieszne. Wydano rozkazy komandorom i rządzcom okolic Rheinu, Ragnedy, Memla, aby osadzali ludem gaje, lasy i linje pograniczne, zasposabiali w żywność zamki obficie i gotowali wojenny rynsztunek. Pocieszyła Zakon wiadomość z Budy otrzymana przez gońca, iż żądania króla Polskiego, żadnéj tu wagi mieć nie będą, gdyż ich za słuszne nie uważają.
W obec przygotowań Zakonu, Witold nie mógł pozostać bezczynnym; król i W. xiąże, sposobili się też do wojny. W. xiąże całe swe siły już był ściągnął, czekając tylko rozkazów Jagiełły. Zawarty z Nowogrodem W. traktat przez Jurję Niceforowicza, wprost zerwania stosunków z Zakonem wymagał. W Polsce niemniéj się też przysposabiano na wypadek wojny; zaciągi płatnego żołnierza z Czech, Morawij, Misnij, Szlązka i Marchij sprowadzając. Zdawało się, że ostatnia dla Zakonu godzina wybić miała, a W. Mistrz przerażony tą wojną, którą sam wywoływał, udał się do króla Zygmunta prosząc go o pośrednictwo, o pomoc i opiekę.
Pogarszały położenie Zakonu związki króla Polskiego, ze złożonym mistrzem Henr. von Plauen, który z pomocą Polski i stronników swoich, groził nowemu naczelnikowi strąceniem go, a o tém co działo się w Prusiech, uwiadamiał Polaków.
W takich okolicznościach nie można było wojny rozpocząć nawet; uwięziono więc naprzód biédnego Plauena dla zastraszenia spiskowych, pod pozorem, że chciał opanować Nieszawę; brat jego uciekł do Polski przez Mazowsze. Ważny to był sprzymierzeniec dla Jagiełły, a przyjęcie jego płaciło za tylekroć przechowywanych u Zakonu buntowników i zdrajców litewskich. Na żądanie o wydanie Plauena, król nawet nie odpowiedział.