Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/288

Ta strona została uwierzytelniona.
278
1414.

Złożenie W. Mistrza Henryka, późniéj uwięzienie jego i zatargi wewnętrzne, nową plamę rzuciły na Zakon w oczach Zachodu; zaległy a niewypłacony żołd xiążętom najemnym, odezwy Jagiełły niemało się przyczyniły do podniesienia nań nieprzyjaznych głosów. Nareszcie bulla papieska w Konstancij wydana przeciwko Zakonowi, wszystkie dawne darowizny ziem pogańskich litewskich i ruskich przez Papieżów i cesarzów uczynione, skasowała. (Joannes Papa XXIII. abrogat literas et privilegia Cruciferorum contra Lithvanos et Russos a pontificibus Imperatoribus et Regibus Romanorum concessa. Datum Constantiae. Index Cromeri. N. 523).
Zakonowi pozostawała jedyną ucieczką wojna i odwołanie się do siły; nagle więc kazał spytać króla, co wybiéra: pokój czy wojnę?
Odpowiedzią było niezwłóczne najście na czele silnego wojska. Królewskie ufce zebrały się w Wolborzu, gdzie i Witoldowi polecono się stawić. Przy królu stali, posiłkujący go: XX. Bernard Opolski, Jan Raciborski, Bolesław Cieszyński, Konrad Oleśnicki, Wacław Żegański, Jan Łubieński, Konrad Białym zwany Kozleński i Wacław Opawski; chorągwie Morawców i Czechów. Siły zebrały się dosyć znaczne. Ruszono z Wolborza, a dnia 17 lipca, Witold z Rusią, Tatarami i Litwą, spotkał króla w Zakroczymiu. Tu chociaż most do przejścia Wisły był przygotowany, z powodu ciągłych deszczów i wezbrania wód, nie można było przejść rzeki aż po dniach óśmiu, gdy wody nieco opadły.
Wisłę przeszedłszy, wojsko całe w kraj nieprzyjacielski wtargnęło; zaczęto je rozporządzać i rozdzielać, było bowiem tak liczne, że się w żadnéj dolinie jednym obozem pomieścić nie mogło. Oprócz zebranego z Polski żołnierza,