Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/292

Ta strona została uwierzytelniona.
282
1414.

i rozłożyli się obozem d. 14 Września, sądząc, że zamek zaraz się podda, gdy tymczasem przygotowany był do długiéj i upartéj obrony.
Tu Witold znowu, obawiając się już napadu Krzyżaków od Mazowsza, widząc chybioną wyprawę, począł dnia 21 Września usilnie domagać się, aby mu było wolno powrócić. Jakoż choć wszyscy temu byli przeciwni, choć król ciężko się gniewał, odstąpił od Brodnicy. Kronikarze polscy, podejrzewając zawsze Witolda o nieszczére z królem postępowanie, powiadają, że od tego odejścia poróżnili się i skrycie się nienawidząc, źle życzyć sobie poczęli, choć pozory dawnéj przyjaźni zachowywali. Witold napróżno starał się potém króla uchodzić, i niechęć tę stłumić w samych jéj początkach. Wysłał zaraz posłów z bogatemi dary dla króla, ale to nic nie pomogło; panowie polscy którzy się odejściu opiérali, nie przestawali też jątrzyć króla przeciwko niemu.
Witold oprócz rachuby, która mu zniszczyć ze wszystkiém Zakon nie dozwalała, a Polsce dać się wznieść kosztem jego na szkodę Litwy, przez dumę także uchylał się z posiłkami, nie chcąc być uważany na równi z innemi posiłkującemi xiążęty. W. Mistrz ucieszył się temu odejściu Witolda, którego znał potęgę, a sądząc, że Jagiełło osłabiony przezto został, postanowił się z nim spotkać i począł iść ku Brodnicy.
Uwiadomiony jednak dokładniéj o siłach króla, który przez odejście Witolda, nie tak wielki poniósł uszczerbek, nie ośmielił się wystąpić do boju. Plądrowano i niszczono w około, a zabiérano jeńców. Pod jednym Lubickim młynem wzięło ich razem 60, których królowi siedzącemu u stołu oddano. Oblężenie Brodnicy przeciągało się. Choroby w wojsku żywioném samém mięsem bez chleba prawie, zagęszczały