Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/299

Ta strona została uwierzytelniona.
289
1415.

Zakon niezgodami wewnętrznymi szarpany, był w coraz opłakańszém położeniu; lękał się wojny, a odwrócić jéj ani siły, ani postanowienia nie miał. Rokowania o każdą rzecz szły trudno, tak, że w Polsce i Litwie zamiana jeńców niełatwo przychodziła do skutku (Marienb. Dienst. ver Themi 1414 List. W. M. do Witolda). Późniéj nieco w skutek zażaleń do soboru, nastąpiła umowa w Gniewie, w części o jeńców, w części o wolny spław na rzekach pruskich i polskich a litewskich dla kupców. W skutek tego, dany Freibrief kupcom polskim i litewskim na rzekach Wiśle i Niemnie żeglującym, w zamian za podobny dla Prussaków (Marien. Dominica Ramis palmar. 1415).
Wkrótce też handel drzewem do Gdańska z Litwy tak się stał znaczącym, że ujście Motławy zawalone było niezliczonemi pasami. Jakieś nieporozumienia, a raczéj wzajemna nieufność sprawiła, że i Freibrief cofnięto wkrótce i umowy o więźniów znowu się utrudniły.
Słabego wszystko zastrasza: Zakon z poselstwa jakiegoś, króla Duńskiego do Polski i Litwy, wniosł zaraz o związkach jakichś z Danją na siebie wymierzonych. Wojna tém straszniejszą zdawała się teraz Zakonowi, że się pomocy żadnéj spodziewać nie mógł z Niemiec, gdzie krewni i przyjaźni Plauen’a wielce mu szkodzili.
Umówiony zjazd na Zielone Świątki pod Słońskiem z Mistrzem Inflantskim Teodorykiem Tork, który w Trokach d. 15 Czerwca na piśmie się do tego zobowiązał, nie doszedł, z powodu przypadkowego najazdu na Orłów i Murzynów.
Mistrz Inflantski na nowo tegoż roku w Trokach (Lipiec) traktował o pokój z Witoldem, i chciano ustąpienia Orłowa i Murzynowa, a Zakon ustąpić się wzbraniał, o-