Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/304

Ta strona została uwierzytelniona.
294
1416

odjechał nagle; o co się król nawet uskarżał do cesarza. Ta duma i jakieś znowu zaufanie w swych siłach, ostrzegać się zdawały, że Krzyżacy podżegali Tatarów na Polskę i Litwę, i z niemi razem napaść je umyślili.
Z Wielony król i Witold pojechali do Kowna, gdzie 3,000 Żmudzinów obojéj płci ochrzciwszy znów, rozdawszy im szaty, do domów ich rozpuszczono. Odpuściwszy PP. polskich, król i Witold pojechali z Kowna do Trok. Tu nadjechał z późném przeproszeniem i wymówkami od W. Mistrza, Inflantski, ale rozjątrzył tylko słuszną urazę króla, i Witolda nawet oburzył. Król polując w Litwie, Boże Narodzenie w Grodnie przebawił; nareszcie troskliwy o nawrócenie Żmudzi, wysłał od niéj poselstwo do soboru w Konstancij w liczbie sześćdziesięciu panów, na których czele stali Jerzy Gedygołd, Jerzy Bolimin, Nadobowicz i dodany im polak Mikołaj Sępiński. Ci posłowie w r. 1416 przybyli w Listopadzie do Konstancij, gdzie dnia 25 stawili się na dwudziestéj sessij przed dostojném zgromadzeniem (Van der Hardt IV. 546) prosząc, aby im sobór pokój od Zakonu zapewnił i dozwolił dokonać poczętego dzieła nawrócenia. Prosili oni, aby Krzyżacy nie wydzierali im swobód dawnych, nie pastwili się nad niemi; aby w interesie wiary, do któréj poznania i rozszérzenia u siebie czasu i swobody potrzebują, wojną trapić zakazano Krzyżakom kraj nawracający się; aby im dano duchownych, potwierdzono kościoł katedralny już zbudowany i nadany i t. p. Koncyljum na kongregacij szczególnéj uradziło polecić Zakonowi, aby ich nie trapił najazdami; dla nawracania zaś postanowiło wysłać kardynała, dwóch suffraganów i trzech doktorów. Kardynał Raguzy sam się do dzieła tego ofiarował. Dla uspokojenia zaś, koncyljum usuwając Żmudź z pod opieki Zakonu, oddało ją pod zwierzchnictwo cesarza, biskupom pole-