Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/307

Ta strona została uwierzytelniona.
297
1416.

nie dopominali się wyroku; tu papież dowiódł, jak sprzyjał Zakonowi i jak pragnął oszczędzić mu wstydu.
Już uroczyste Amen zamykało zebranie, a biskup Katany mowę pożegnalną rozpoczynał, gdy Kasper z Peruzy adwokat konsystorza, wstał pokornie, prosząc papieża od posłów polskich przy których siedział, aby koncyljum przed rozwiązaniem swém, publicznie potępiło xiążkę Jana Falkemberga zawierające heretyckie i szkodliwe królestwu i królowi Polskiemu wnioski; o któréj już zawyrokowali kommissarze co do wiary, potępiły je pięć narodów w soborze i całe kollegium kardynałów jednozgodnie.
Paweł Włodzimierski jeden z posłów polskich widząc, że adwokat w prośbie swéj o czémś zapomniał, wstał dla odczytania z papieru żądań, ale papież nakazał mu milczenie i oznajmił — «żé przyjmuje powszechnie i niezłomnie wszystko to, co postanowiono w materij wiary w terazniejszym soborze conciliariter, to jest synodalnie i w pełnéj sessij, ale nie co by inaczéj uchwalone było.»
Chciał przez to rozumieć, że nie potwierdzał tego co same nacje (narody) stanowiły, a nie potwierdziło całe zgromadzenie.
Paweł Włodzimierski nie zrażając się tém, chciał czytać daléj, ale Marcin V. zakazał mu daléj mówić pod klątwą. On więc zaprotestował tylko w imieniu króla Polskiego i W. X. Litewskiego, odwołując się do przyszłego soboru, i prosząc o akt apellacij. Ale papież wprzód jeszcze wydał bullę, zakazującą odwołania od papieża do soboru.
Marcin V. wyjeżdżając do Rzymu, zabrał z sobą uwięzionego Falkemberga, który kilka lat jeszcze przesiedział zamknięty. Wypuszczono go, gdy odezwę swą odwołał. Odwołanie to przywodzi Długosz. Puszczony na swobodę