Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/322

Ta strona została uwierzytelniona.
312
1419.

się imie moje bezcześcić. Boć przez Jana Falkemberga mnicha, którego więzienie W. Ś. słusznie zamknęło, o inne mnie rzeczy pomawiali i wielokroć potwarzali, jakobym był przyszłym kościoła burzycielem i wiary chrześciańskiéj zagładą.
Lecz com czynił, czy to w wojnach przeciwko nim, którzy się zowią sługami wiary, czy to czasu pokoju z drugiemi i z niewiernemi, których do wiary prawdziwéj przywiodłem, nie tak słowa jako raczéj czyny moje świadczą. Gdy przedtém do wojny mnie podbudzali gwałcąc traktaty wiecznego pokoju, między królestwem mojém a niemi zawarte; — obozy ich rozproszyłem z pomocą Bożą, a większą część ziemi ich podbiłem; pozostali zginęli w walce. Przecieżem nigdy podbijając ziemie okrucieństw nie popełniał, owszem ze wszelką ludzkością ziemie te z jeńcami, gdy do pokoju przyszło, za małym wykupem wróciłem. Pokój ten oni złamali powtórnie, a ja z wojskiem mojém musiałem ziemie ich najechać, niemałą liczbę grodów znacznych pobrałem, a na żądanie i upewnienie najwyższego Pastérza, naówczas panującego i P. Lanseńskiego Nuncjusza a P. Zygmunta Rzymskiego i Węgierskiego króla, wojska moje cofnąłem, anim ziemi ich pustoszyć dozwolił: lecz zawarłem rozejm, w nadziei téj i wierze, że za łagodność moję, miałem sprawiedliwością być zapłacony, trwałym pokojem a zgodą.
Sądziłem, iżem się wywyższył wielce słuchając takich pośredników i nauczycieli, i wielkiego szukałem zwycięztwa, przewyższając ich okrucieństwa i nieprzyjaźnie a wściekłości, ludzkością moją. Lecz i teraz nawet najprzedziwniejszy Ojcze, gdy nie pozostała zdaje się między nami pokoju nadzieja, gdyśmy z bratem moim Witoldem W. X. Litwy, zebrali wojska wielce już liczne, dobrze zbrojne, wprawne do