— Pisaliśmy to do was wprzód, iżbyśmy chętnie to widzieli, aby się chrześcijańska krew nadaremnie nie lała; — teraz chcecie co niepodobna, abyśmy z kraju waszego wyszli. Wiécie żeśmy nieraz z dobrym skutkiem z pola schodzili. Na lekkie pismo wasze nie rozpuścim wojsk bez dobrego końca, bośmy je zgromadzili na to i po to tu przyszli, aby krajom naszym przy pomocy Bożéj, wieczny pokój zapewnić. Jeśli chcecie ze mną i bratem zawrzéć pokój, czyńcie to w czas, aby kraj wasz do reszty zniszczonym nie był. A nie chcecie-li? zdajcie się na Boga co z tego wyniknie; wypadek spadnie na was i na duszę waszą.» (List Witolda do W. M. z Bischoffswerder. Donner. vor Assumpt. Mariä 1422).
Witold z Bischoffswerder poszedł z siłą swą do Gołubia, a król 15 Sierpnia położył się obozem o dwie mile od Brodnicy u Wańseńskiego jeziora. Zdobycie Gołubia dokonane zostało z wielką szkodą Zakonu; opustoszono okolice Schönsee; a cała ziemia Chełmińska ze wsiami i osadami zniszczona, dymem poszła. Tatarzy i Wołochy pastwili się nad ludem bezbronnym ze zwykłém sobie okrucieństwem w wojnie. Rzeź ohydną widząc, król postanowił iść na Chełmno i Toruń. Lękano się bardzo o ostatni, gdy ż Krzyżacy nie ufali mieszczanom, bojąc się by go zdradą nie poddali. Ponowiły się żale zapóźne, że marszałek z Mistrzem zrazu całą potęgą królowi się nie oparli. Posłano posiłki do Rheden, aby na niém zastanowić króla niełatwém zdobyciem, i część wojsk tu odciągnąć.
Wszędzie zamki słabo poosadzane na prędce, zaledwie piérwszemu napadowi oprzéć się mogły; załogi z rycerzami sporzyły; strach, niepewność, niechęci, osłabiały nieprzyjaciela. Chełmno zdobyte zostało, załoga w niewolę i pod miecz poszła.
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/339
Ta strona została uwierzytelniona.
329
1422.