Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/352

Ta strona została uwierzytelniona.
342
1428.

Z Polaków towarzyszyli mu: Wincenty Szamotulski kasztelan międzyrzecki, hetman Jakób Kobyleński, Mściug Skrzyński, Mikołaj Brzeski, Zik Kadłubski, Maciej Uski, Jan Sciekoziński, Jan Łopata Kalinowski, Jakób Prekora Morawieńśki, Mikołaj Sępiński i wielu innych.
Zawarcie przymierza z X. Janem Fedorem Riazańskim i Janem Włodzimierzowiczem Prońskim wspomagało, zaręczając z ich strony nie mięszanie się do boju.
Wojsko dość silne, z końcem wiosny ruszyło prostą drogą przez czarny las, miejsce dotąd uważane za niedostępne. Przodem szli 10,000 ludu, czerni, która siekierami drogę torowała przez puszczę i błota, wycinając lasy, wyściełając grzęzawice, narzucając mosty dla piechoty, jazdy i dział wiezionych. Podobne drogi dotąd jeszcze gdzieniegdzie zatrzymały nazwanie mostów Witoldowych.
Szczególnie działa, potrzebowały bezpiecznych dróg; a jedno z nich, które dla oblężenia wiódł Witold, nazwane Gałką, ulane przez niemca Mikołaja, ciągnęły pod mury Porchowa czterdzieści koni.
Nagle, przebywszy puszczę i trzęsawiska niebezpieczne, Witold stanął pod zamkiem Porchowskim; roztoczono obóz, rozpoczęto szturmy.
Gałka zagrzmiała, ale raz tylko; za piérwszym bowiem wystrzałem roztrzaskana w kawałki, wywaliła basztę i przebiła dwie ściany cerkwi Ś. Mikołaja nad ołtarzem w czasie nabożeństwa, ale pękając, sama szczętami swemi pozabijała też wiele ludu, wojewodę połockiego i jakiegoś krzyżaka stojącego nieopodal. Załoga Porchowa składała się ze trzech tysięcy ludu, pod dowództwem posadnika Grzegorza i Ihnata Boreckiego; nie czuła się ona na siłach, aby opiérać dłużéj i narażać na szturmy i zdobycie. Zaczęto układy, których piérwszym warunkiem było, aby w imie-