Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/365

Ta strona została uwierzytelniona.
355
1429.

W ślad prawie za Władysławem poczęli się rozjeżdżać inni xiążęta i posłowie; cesarz tylko pozostał jeszcze ciesząc Witolda i radząc mu iżby bez zezwolenia Polski koronę przyjął, wystawując mu jako rzecz możną i łatwą, co zdaniem Litwy i jego samego było nie do spełnienia. Świéża unja Horodelska 1413 roku stała murem na przeszkodzie; zerwać z Polską, było to sprowadzić wojnę na oba kraje, a panowie litewscy pamiętni swéj przysięgi, dochować jéj chcieli. Korzyści połączenia z Polską, w przyszłości nadto były dla nich widoczne, aby poświęcając je na niepewne losy rzucać się zapragnęli. Cesarz po odjezdzie Jagiełły, bawił jeszcze pięć dni w Łucku, aż nareszcie obdarowany, obiecując nadesłać dyplom i korony, odjechał; przy wsiadaniu jeszcze odebrawszy na pamiątkę róg turzy na czaszę w złoto oprawny, z tura zabitego przez Gedymina pod Wilnem.
Tyle dokazały namowy Zygmunta, że Witold, spodziéwając się jeszcze kupić sobie panów polskich, lub bez nich i dozwolenia króla na swojém postawić, wysłał od siebie posłów do papieża: Symona Gedygoldowicza i Szedybor’a brata Kieżgajłły (Narbutt); do Polski zaś sam na usilne prośby króla do Sandomiérza zjechać nie chcąc, po kilkakrotnych wezwaniach, wyprawił tylko na zjazd do Nowego-Korczyna Gasztolda Wdę wileńskiego i Rombowda marszałka, aby ci, jeśli się panowie polscy jeszcze raz przeciwko koronacij oświadczą, zapowiedzieli w imieniu jego, iż za zgodą lub bez zgody ich, Witold włoży koronę na swoje skronie.
W Nowym Korczynie nie wypadło czego się spodziewać było można: panowie polscy oświadczyli, że nigdy na oderwanie się Litwy nie zgodzą; a o zdradziectwie rady cesarskiéj chcąc przekonać Wielkiego xięcia, uprosić go lub wre-