nać Polaków, już prosząc ich aby w uporze tyle mu szkodliwym nie trwali, już nagląc by króla starali się zjednać dla niego, w ostatku oznajmując, że gdyby i do wojny przyjść miało, téj się także nie zlęknie.
Może by się był dał wreszcie od zamiaru swego odwieść Witold, gdyby nie ciągłe napomnienia i poddmuchy cesarza, i podżegania Krzyżaków. Witold odprowadził posłów do Wołkowyska, gdy tu właśnie nadbiegł poseł Zygmunta, rycerz Leonard, z podarkiem od niego na znak przymierza i jedności. Dar ten wyobrażał smoka w kłąb zwiniętego z paszczą ziejącą ogień, z krzyżem czerwonym do noszenia na szyi. Napis na tém godle miał być: O quam misericors Deus justus et clemens!
List cesarski i poseł ustnie upewniali, że takie znamię na znak rycerskiego braterstwa i nierozerwanego związku nosić będzie cesarz.
Witold przyjmując oświadczył posłowi, że to jako znak przyjaźni osobistéj przyjmuje, ale przymierzem nowém nie chce dawnéj uczynionéj Jagielle łamać przysięgi. Widoczna jest, że cesarz poddania się Litwy Cesarstwu, któremu Witold tylekroć w zwadach z Krzyżakami opierał się, wymagać musiał przy tym podarku. Rycerz Leonard doniósł także o jadących już dla Witolda koronach, i koronacja na dzień 16 Października wyznaczona została.
Przerażeni Polacy i król sam przedsięwzięli środki, zapobiegając przychodzącemu już do skutku zgubnemu usamowolnieniu Witolda. Pośpieszono z prośbą do papieża Marcina V., aby cesarzowi odradził powagą swoją koronowania W. xięcia, a biskupowi któremu obrzęd ten spełnić polecono, zakazał uczęstniczyć; Krzyżakom zaś dopomagać do tego, Witoldowi starać się nawet nadal o to. Bulle wydane zostały na imie biskupa chełmińskiego, który miał Witolda
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/368
Ta strona została uwierzytelniona.
358
1429.