Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/47

Ta strona została uwierzytelniona.
37
1390.

siadanie Żmudzi sami wiary nie mieli, szukając wszelkich środków do utrzymania się w niéj. — Równie dziwną zastawa ta ze strony Witolda, który prawnie do niéj mięszać się nie mógł, zrzekłszy się dzielnicy ojcowskiéj. Zakon, spodziewając się widać rozdzielić Litwę od Polski, zasadzał się na wszystko; mając na widoku tylko rychlejsze osłabienie nieprzyjaciela. Witold zaś, zerwawszy z Jagiełłą, tém samém mniemał się z dawnych rozwiązany zrzeczeń.
Szybko sposobiono się do wojny z obu stron wybuchnąć mającéj: Król wysłał posiłki polskie dla osadzenia zamków Wileńskich pod wodzą Mikołaja Moskorzowskiego, niewiele widać ufając Skirgielle; Mistrz wyprawił Komandora Arnolda Bürgeln, Rycerza Marquarda von Salzbach i Rządzcę Rastenburgskiego Tomasza Surwiłła do Grodna, dla zbliżenia się i ostatecznéj umowy z Witoldem. Zjazd naznaczony ze starszyzną Krzyżacką nad rzeką Łykiem, gdzie nanowo na pismie zawarto przymierze, z dodatkiem, że za żywność, miody, chleb i wszelkie zapasy, na żądanie Witolda przysłane do Litwy, opłacić ma w przeciągu roku.
Natychmiast po zawarciu nowego upokarzającego przymierza d. 19 Stycznia 1390 roku, pospieszono gromadzić wojska Zakonne, z ludzi ich posiadłości, słabych posiłków i przybylców składające się, około 40,000 głów wynoszące. Na czele ich wyszedł Marszałek Zakonu na granice Litwy. Witold ze swemi Podlasiany i Żmudzią połączył się z nim i razem pociągnęli naprzód pod Kiernów nad Wilją; miasto opuszczone, ale trzy zamki warowne mające, świéżo wzmocnione nieco przez samego Witolda, któremu położenie miejsca i środki zdobycia najlepiéj znane były. Załoga, nie czekając oblężenia, spaliła zamek główny i uszła za Wilją. Nie gonił jéj za rzekę Marszałek; kierując się ku Mejszagole nowo obwarowanéj, opatrzonéj załogą z 1,100