Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/51

Ta strona została uwierzytelniona.
41
1390.

się poddać. Litwa i Ruś chcieli jeszcze się bronić: swary powstały między załogą i te były powodem, że po upartéj sześcioniedzielnéj obronie, zamek pięćdziesiątego dnia, zdał się nareszcie Jagielle.
Było to ciosem dla Witolda, którego cała już dzielnica zagarniona została: pozostawała mu tylko Żmudź, ojcu i jemu przychylna. Ale i ta, unikając Zakonu i związanego z nim Witolda, tuliła się teraz pod skrzydła Litwy, przechylając raczéj ku niéj, niż do nienawistnych jéj Krzyżaków. Witold, po długich namowach, potrafił wreszcie skłonić Żmudzinów do przymierza z Krzyżakami. Jest to dowodem wielkiéj przewagi, jaką miał nad niemi. Pod wodzą Majzebuda, najznakomitszego z Kunigasów Żmudzkich, możniejsi Dirkstel, Rukund, Skwajbutt, Jawsza, Ejmund, Tylen, Dauksza, Ragel, Skucz i wielu innych w liczbie trzydziestu dwóch, udali się do Królewca, ofiarując pokój i przymierze Zakonowi (było to około Zielonych Świąt).
Żmudź, w przyszłym boju ze Skirgiełłą i Litwą, ważną była dla Krzyżaków, przyjęto radośnie poselstwo, zawarto przymierze. Niém obowiązali się Żmudzini służyć wiernie »Kunigasowi” Witoldowi, Mistrzowi i Zakonowi przeciw wszelkim ich nieprzyjaciołóm; zapewniając sobie wolny handel w Ragnedzie, Memlu, Georgenburgu. Poddani Zakonu swobodnie we Żmudzi kupczyć i przebywać mieli. Pochody wojenne Zakonu odtąd Żmudzi dotykać nie miały, ani pokoju naruszać. Gdyby Żmudź lub ziemie Zakonu najechane były, wzajem się wspomagać zobowiązano; jeśliby się trafiły nieporozumienia między obu krajów mieszkańcami nadgranicznemi: X. Witold, cztéréj starsi ze Żmudzi i Marszałek Zakonu ze cztérma starszyzny z Pruss mają rozwiązywać je wedle swego przekonania, bez odwoływania się dalszego do kogokolwiek bądź. (Auf dem hauss