Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/56

Ta strona została uwierzytelniona.
46
1390.

Dziesiątego Września rano, postanowiono powszechny szturm przypuścić; — ale zaledwie poczęto dobywać Krzywego grodu, w którym zamknięty lud groty i kamienie miotając na oblegających, mężnie się im bronił; gdy w dwóch bramach, czy to nieprzyjaciel, czy przekupieni nieprzyjaciele Skirgiełły, podrzucili ogień. Wszczął się pożar niepokonany, tak, że wkrótce gród cały w płomieniach stanął; i cztérnaście tysięcy ludu w nim zamkniętego, nie miało innego ratunku nad gwałtowne przebicie się przez nieprzyjacielskie wojska i obozy. Hrabia Derby i Witold w téj chwili do objętych płomieniem bram przypuścili szturm nowy i wparli się wewnątrz. — Ani ognia gasić, ani bronić się w miejscu, w powszechnym popłochu i nacisku ludu, nie było można. Część jednak przebojem idąc wypadła z zamku i uszczuplona walką, dostała się na otwarte pole, przez środek nieprzyjaciela przerzynając (Wapowski).
Tymczasem straszliwa rzeź wśród płomieni wszczęła się na pozostałych, wśród krzyku kobiét i dzieci, wśród zgiełku wojennego i wrzawy bitwy i pożaru. W zamięszaniu tém, walce i rzezi bezbronnych, zginęło z cztérnastu, około cztéry tysiące ludzi, wielu zabrano w niewolę; towary, mienie, budowle poszły w popiół — załoga schronić się potrafiła do górnego zamku.
W tym dniu, Korygiełło Kazimierz, dowodzący w Krzywym grodzie, przez Niemców w zamięszaniu zabity został, a głowę jego od trupa odciętą, na długiéj pice wetkniętą (wraz z innemi zapewne) obnosiło żołdactwo, strasząc załogę górnego zamku. Zdaje się, że pastwiono się tak ohydnie nad tém, nie poznawszy go, ale niemniéj są dowody, że tak było.
Zdawało się, że łatwo teraz przyjdzie dobyć górnego zamku i dolnego, który ocalał z kościołem S. Stanisława.