jeszcze na znaczną przyobiecaną mu pomoc w ludziach, których nadesłać miał zięć jego W. X. Moskiewski.
Zaraz po ustąpieniu Krzyżaków, Oleśnicki wysłał X. Wigunda Alexandra z kilką rotami jazdy litewskiéj i trzema rotami piechoty, dla zabrania na powrót wydartych i pobrania nowo zbudowanych zamków. Ritterswerder oblężony i uciśniony był tak, że o niewiele chodziło, iżby się poddał, ale zniecierpliwiony Wigund odstąpił bod niego za wcześnie. Obie strony rzuciły się teraz do olegania grodków, Witold dostał Merecza (Merkenpille), a Polaków tu zabranych do Malborga odesłał; poczém Marszałek i Komandor Osterodemski połączyli się z Witoldem dla wspólnego działania przeciw Grodnu, które koniecznie Witold chciał odzyskać.
Zamek Grodzieński osadzony był Polakami, Rusinami i Litwą, która w początku oblężenia potężnie się broniła przeciw szturmom i postrzałom działowym na mury skierowanym. Pożar, jak zwykle w takich razach, rzucony przez zdrajców na nieprzyjaciół, zmusił zamek do poddania. Wśród ognia już Polacy z Rusią i Litwą, posądzając ich o zdradę, waśnić się poczęli, nie ratując, ani się broniąc. Wśród szturmu już, Litwa przemogła garść Polaków, ugasiła ogień, zamknęła Polską załogę w jakimś gmachu, a sama pośpieszyła zamek poddać Witoldowi. Polacy poddali się Marszałkowi, który z nich piętnastu ściąć, a resztę do Pruss uprowadzić kazał. Zamek przeszedł we władanie Witolda.
W tym prawie czasie, ulubiony brat królewski Wigund, na którym wielkie spoczywały nadzieje, nie bez podejrzenia o truciznę, umarł bardzo młodo. Jemu dotąd zdawał się Jagiełło władzę namiestniczą nad Litwą przeznaczać. Wigund najmniéj Litwin, bo zmłodu wychował się wśród
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/67
Ta strona została uwierzytelniona.
57
1391.