konnemi, pod przewodnictwem dwóch Rządzców, osadzony został. Nowe Grodno oddano Witoldowi.
Gdy się to dzieje, wyrwawszy z rąk Zakonu żonę i X. Smoleńskiego, pod różnemi pozory potrafił wyciągnąć z Pruss Witold XX. Bełzkich Jana i Jerzego, zakładników swych, Bajorów i lud, który w Georgenburgu przy sobie zgromadził. Ponieważ Zakon na utrzymanie tych gości już był do 100,000 grzywien wyłożył, Witold oszczędzając mu kosztów dalszych, wzywał ich do siebie. Brata tylko Zygmunta (Niemcy piszą Konrada) pozostawił w zakładzie w Marienburgu, nie chcąc wzbudzić podejrzenia. Godzina działania wybiła nareszcie, wszystko było w pogotowiu, a przebiegli Krzyżacy spali jeszcze, o niczém nie wiedząc.
Jakie zapewnienie Witold miał ze strony Jagiełły, i czy na pismie zaręczenie mu dano, nie pozostało śladu; miarkując przecie z częstych zdrad obustronnych, wnosić należy, że się ile możności od nich obwarowywano, choćby pargaminową kartą, którąby potém w oczy rzucić można.
Witold tak długo, tak wiernie służył Zakonowi, Jagiełło tak zdawał się daleki od zgody z nimi, że nikt porozumienia się ich z sobą nie przeczuwał. Bytność X. Henryka Mazowieckiego przeszła niepostrzeżona prawie; tém bardziéj, że X. Henryk wkrótce potém suknię duchowną zrzuciwszy, zaślubił siostrę Witolda Ryngalę, z którą się udał do Płocka. Prędki zgon jego, który Kroniści przypiszą jakiejś tajemniczéj zemście, nastąpił w Płocku dopiéro. Podział ojcowizny, o którą dopominał się u braci, aż nadto powód téj śmierci tak nagłéj wyświeca. Zaszły z Polską spory nowe o Złotorję i Bobrowniki, dwa zamki zastawą trzymane przez Zakon, których zagarnienie Polska za złamanie przymierza uważała; — o nabycie ziemi
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/71
Ta strona została uwierzytelniona.
61
1392.