Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/83

Ta strona została uwierzytelniona.
73
1393.

Memel, spaliła miasto, nowe warownie zniszczyła, a trzy razy tak dzielny szturm przypuszczała do grodu, że się jéj ledwie ostał. Jeńców niewielu, ale łup znaczny zapłacił za wyprawę Eberharda V.


1394.

Lecz to próbki tylko były: ledwie zima nadeszła, nowi przybylcy w początku roku pomnożyli wojska Krzyżackie; Hrabia Leiningen, z Anglii X. Betfort, z Francji kilku znakomitych ślachty, z niemi Marszałek z posiłkiem od miast i nadmorskich prowincij, wyszli znowu w wigilją trzech Króli na Litwę. Mrozy potężne towarzyszyły pochodowi ku Grodnu, które ominiono, posuwając się na Nowogródek; ale tu mieszkańcy wcześnie uwiadomieni popalili przedmieścia, zebrali się do zamku lub w lasy uszli. Pustosząc kraj, lecz w téj porze nie śmiejąc poczynać oblężenia, Krzyżacy pociągnęli pod Lidę, pogorzeliskiem także otoczoną. Z pod Lidy, gdy nagle puszczać i ocieplać się poczęło, zwrócił się Marszałek śpiesznym pochodem (wedle Narbutta) przez źle zamarzłe błota nad Dzitwą, gdzie przeprawę nawałem kłód i drzewa ułatwiono. Ciągniono jeszcze na Merecz i zameczek Drogezin, które wzięto i popalono, a mieszkańcy poszli w niewolę, tak, że w ogóle straty litewskie wyniosły 2,200 zabranego ludu i 1,400 koni, bydła i łupu mnóstwo. Zagrożono Solecznikóm, ale odwilż zmusiła do szybkiego odwrótu.
W ciągu roku odbudowano zamek Memel świéżo przez Litwę zburzony i kilka innych; a tymczasem gotowano silniejszą jeszcze wyprawę na pogan. Nieustannie przybywa-