Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/88

Ta strona została uwierzytelniona.
78
1394.

poszli. Ufiec zwycięzki z niewolnikiem i chorągwiami, powrócił do obozu.
Ale to była cała podobno korzyść wyprawy pod Wilno. Pod zamkiem silny i zażarty trwał bój, dniem i nocą nieustający. Często wśród ciemności załoga wypadała na Niemców i potężne w obozie czyniła zniszczenie, rznąc śpiących i opiłych. Raz o północy 400 Litwy wpadli pod samo główne obozowisko dla zdjęcia straży, i Jan Streifen, Komandor Brandeburga, który obchodził warty, wyszpiegowany przez nich, byłby padł od strzały litewskiéj, gdyby mu w pomoc nie nadbiegli ludzie orężni z Balgi. Dziewiątego dnia nadciągający Mistrz Inflantski ze znaczną siłą, pomnożył wojsko oblegających, tak; że ci byli już w stanie okrążyć miasto, zająć stanowiska do koła, dwa mosty rzucić na Wilji i zamki opasać. Spodziewano się naprzód dolnego zamku dobyć, pracując nad zrobieniem wyłomu.
W obronie Wilna przeciw tak potężnéj sile nieprzyjaciela, już się cały wojenny genjusz Witolda maluje; tak uparcie, a tak bezskutecznie nie dobywali dotąd Krzyżacy żadnego z zamków litewskich. Działa grzmiały waląc ściany, gruchocząc wieżyc wierzchołki, część okolnych murów grążąc w Wilją; przystawiano drewniane wieże, aby się wdrapać na blanki, budowano machiny nowe na miejscu, kopano przekopy i szańce dla zabezpieczenia obozu.
Tymczasem od przypadkowego ognia postradali Niemcy wielką część żywności i paszy, zgromadzonéj z trudnością i kosztem życia tylu ludzi i popaliły się szałasy i namioty w obozie Flandryjczyków i Francuzów; a strata tém była dotkliwszą, że codzień picowanie stawało się cięższe jeszcze, kupki wyprawione ginęły całe, nawet za Wilją coraz częściéj wyjeżdżający nie powracali lub wracali rozbici.
Część murów obwodowych twierdzy leżała rozwalona