żało mu na tem, aby król zawczasu był zawiadomiony, a nie przestraszony niezręcznością, chciał przygotować królewnę.
Powrót jego przyśpieszony tak był mało spodziewanym, iż król, któremu rano znać dano o jego przybyciu, zrozumieć nie mogąc, co go napędziło tak rychło, niespokojny, natychmiast go polecił przywołać do siebie.
— Jeżeli się tak pośpieszył, to nie bez kozery — szeptał król, — a że dobrego mi nic przywieźć nie mógł, to też pewna, ale... wola Boża!
W progu już czekał król na Włodka.
— Panie, — modlił się w duchu — jeżeli ręka Twa ma nas dotknąć, spuść rózgę Swą na mnie, a oszczędź niewinne dziecię moje!
Za wchodzącym dworzaninem drzwi się natychmiast zamknęły i pozostali tak dobrą godzinę sam na sam... Leszczyński spokojnie odczytał owe denuncjacje i wysłuchał opowiadań.
— Zawsze mi się to nadzwyczajne szczęście wydawało niemożliwem — rzekł sam do siebie. — Była to próba, na którą mój anioł Maruchna wystawionym być musiał... Trzeba jej dopomóc, aby to brzemię dźwignęła, nie upadając pod niem. Intryganci się tem posłużą. To, co my mieliśmy za szczęście, stanie się w oczach ludzi sromotą. Powołano ją i odepchnięto... Będziemy musieli znieść, milcząc, afront doznany. Ale czyż i infantka hiszpańska nie była w podobnem położeniu? Obowiązkiem jest moim przygotować Maruchnę.
Ranek upłynął na zwykłych zajęciach; król kilkakrotnie zbierał się do siebie powołać córkę, a brakło mu odwagi. Układał w myśli, jak jej to powie.
Siedział jeszcze za stołem w swoim pokoju i trzymał w ręku ową kopję listu z Nancy, gdy królewna wbiegła, małego pieska trzymając na ręku i pokazując go ojcu, bo pieski lubiła bardzo.
Król Stanisław zwrócił się do niej nagle, bez żadnego przygotowania.
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Męczennica na tronie.djvu/101
Ta strona została uwierzytelniona.