przyjąć spokojnem obliczem, z rezygnacją chrześcijańską, ten uwłaczający jej rozkaz poddania się woli jawnie nieprzyjaznego człowieka. Siłę dawała jej pokora ta chrześcijańska, która z majestatem królewskim się godzi... Przez chwilę walczyła z sobą, ażeby nie wybuchnąć. Fleury stał, patrzał i czekał, azali nie pochwyci jej na jawnym buncie, na skardze, któraby mu pozwoliła ją obwinić; ale zmieszanie się i gwałtowny ból królowej trwały bardzo krótko... W duchu powiedziała sobie to, czego w dzieciństwie nauczyła się od ojca: „Bądź wola Twoja!“
Zwolna podniosła zapłakane oczy na kardynała i, milcząc, czekała tych zapowiedzianych rozkazów.
Kardynał, jak się zdaje, choć znał łagodność jej charakteru, po kobiecie pozbawionej przyjaciół, której mąż odbierał serce i dawał ją pod rozkazy człowieka mściwego, spodziewał się może jakiegoś oporu, sceny, któraby mu nastręczyła sposobność do większego znęcania się nad nią.
Zawiódł się na tem...
Boleść swoją głęboką Marja okryła rezygnacją prawie dumną i milczeniem pełnem godności.
Kardynał dosyć długo musiał czekać na odpowiedź.
— Zastosuję się zawsze do rozkazów króla i pana mojego — odezwała się wreszcie, list chowając.
Fleury, zdziwiony, oniemiał; nie był do tego przygotowanym. Rad był wywołać spór, dać naukę, ale królowa, spokojnie go pozdrowiwszy zdaleka, wyszła natychmiast do swoich apartamentów.
Zdumiony mocą ducha, jaką objawiła królowa, wcale nie przygotowana do katastrofy, kardynał stał chwilę i musiał uznać wyższość nad to, co spotykało nieszczęśliwą. Nie w smak mu był ten jej chrześcijański heroizm.
Ten coup d’état, tak starannie przygotowany przez kardynała, nie uczynił zbyt wielkiego wrażenia w świecie, gdyż tylko to, co się tyczyło ks. Bourbona, wiadomem było powszechnie. Postępek z królową Fleury zataił, nie śmiejąc się nim chwalić... Marja nie
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Męczennica na tronie.djvu/187
Ta strona została uwierzytelniona.