chcieli na nowo narzucić mu wybraną przez siebie kobietę, któraby nim owładnąć mogła, jak księżna.
Liczniejsza część otoczenia królewskiego wcale sobie nie życzyła powrotu do życia pierwszych lat i surowych obyczajów. Na panowaniu metres zyskiwali wszyscy, mieli więc w tem własny interes, aby się królowi nie dać wytrzeźwić z szału. Ci, którzy bliżej znali naturę i nawyknienia Ludwika, pewni byli, że się znowu da wziąć w niewolę białych rączek; szło tylko o wybór osoby, o zręczne mu jej podstawienie.
Można sobie łatwo wystawić, jak mocno to wszystko obchodziło królową i małe jej kółko przyjaciół, któremu przewodniczyła księżna de Luynes i prezydent Hénault. Powstrzymać króla, skłonić go do zmiany życia, po tylu zawiedzionych nadziejach, królowa Marja nie spodziewała się już prawie; zrezygnowana patrzyła na to, że prędzej czy później zmarłą księżnę de Châteauroux inna musi zastąpić. Szło tylko o to, aby owa inna nie była zbyt zuchwałą, niebezpieczną, przykrą a dokuczliwą dla królowej.
Wyrzucano to Marji, iż naówczas nie starała się męża opanować, siłą woli i charakteru przy sobie utrzymać, zabawić go poważniej, zająć sprawami kraju. Wymawiano jej, że pobłażająco patrzyła wprzódy na panowanie metres, potem na płoche miłostki; ale czyż mogła ta odepchnięta przez męża, zapomniana, w samym początku poddana despotyzmowi Fleury'ego pani mieć odwagę i środki do podobnego czynu?
Na dworze królowej, w obozie króla mowy teraz nie było o niczem innem, tylko o przyszłej metresie królewskiej. Upatrywano ją we wszystkich zalotnicach, uszczęśliwianych chwilowemi faworami; lada dzień spodziewano się jej zjawienia. Król sam tyle był słabym, obojętnym, zastygłym, znużonym, że ani chciał zadać sobie nawet pracy poszukiwania zabawki. Potrzeba mu ją było znaleźć, narzucić.
W Luneville'u do starego króla przychodziły prawie codziennie wieści o tem, co się działo w Wersalu i Paryżu; pisywała córka do ojca, przyjeżdżali ludzie
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Męczennica na tronie.djvu/248
Ta strona została uwierzytelniona.