wielce pamiętniki Joinville’a, żywot kardynała de Granvelle, Turenjusza i historja Lebeau“.
Gdy w r. 1761-ym ukazała się „Historja Jana III, Sobieskiego“ przez ks. Coyer’a, ostrzegł ją prezydent Hénault o tem dziele, aby go nie czytała. Gniewano się na nie wielce i autor zaledwie Bastylji uniknął. Podobały się dosyć listy pani de Maintenon, ale przeciwko zdaniu prezydenta królowa broniła pani Sevigné, której dawała pierwszeństwo. Nie miał łaski Marmontel ze współczesnych, ani młody Helvetius, — co pierwszemu z nich nie przeszkodziło dostać się do Akademji, bo kogo nie lubiła królowa, zwykle popierała metresa, a przy tej zawsze zostawało zwycięstwo.
Około godziny trzeciej goście tacy, jak ukochany prezydent Hénault, żegnali się i wychodzili; królowa siadała do czytania książek, często przysyłanych przez ojca. Oprócz francuszczyzny i łaciny, oprócz języka polskiego, rozumiała dobrze niemiecki i włoski.
Rodzinnej mowy swojej bynajmniej nie zapomniała; modliła się najczęściej na książkach polskich. Ojciec przysyłał jej to, co sam pisał i co mu najciekawszego z kraju przywożono. Rozrzewniały ją pieśni, kolędy i słyszane niegdyś w dzieciństwie śpiewy kościelne, które czasem w kaplicy kilkoro polskiej służby dla niej powtarzało... Żadne jednak z jej dzieci nie wyuczyło się języka polskiego, choć delfin chęć do tego okazywał. Nie było na to czasu i nie stał na programie.
Mniejsze apartamenta królowej w Wersalu składały się z salonu, gabinetu i oratorjum, urządzonych wedle jej wskazówek, z największą prostotą.
Bawić się królowa nie umiała i nie potrzebowała nigdy. D’Argenson w swoich pamiętnikach wspomina, że najniewinniejszych nawet rozrywek nie uznawała za stosowne dla siebie.
Do najmilszego kółka przyjaciół należeli, oprócz księżny de Luynes, jej mąż, dalej kardynał tegoż nazwiska, oboje księstwo Chevreuse, Montcrif, nie mówiąc nic o prezydencie, bo ten miał pierwszeństwo
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Męczennica na tronie.djvu/270
Ta strona została uwierzytelniona.