nie była też zaniedbaną. Pompadour z kościoła potrosze zrobiła teatr. Śpiewała sama, znalazła piękne głosy wśród arystokracji i na scenie. Wszystko to w czasie postu bawiło króla, a od tych prób krok tylko już zostawał do utworzenia teatru amatorskiego na dworze. Samego króla potrafiła tem zająć i obudzić w nim ciekawość.
Teatr ten gabinetowy, w salce zawierającej zbiór medalów, rozpoczął się naturalnie sztuką Voltaire’a: „Synem marnotrawnym“. Nie marzono nawet o tragedji, operetkę i balet przybierając w pomoc sobie.
Jak dla kuchmistrzującego króla musiano srebrne kuć rondelki, tak dla Pompadour cały przybór teatralny na królewskiej postawiono stopie.
Pomijając aktorów i kierowników, nauczycieli, kopistów, starczyło mu ledwie siedmiu krawców i garderoba od złota i najdroższych bławatów. Składy jego ze wspaniałością królewską były zaopatrzone.
Tymczasem Marja Leszczyńska z grubego płótna szyła sama koszule dla ubogich, a bawełnicy na pościele musiała żebrać u konfiskujących kontrabandę urzędników komory.
W cichym i biednym saloniku królowej maleńkie kółko spędzało godziny długie, jednostajne, samotne, i nikt nie starał się tu dobić i wcisnąć, — gdy około teatru wyprzedzano się z największem poniżeniem, aby wstęp uzyskać, którego zazdrośnie wzbraniano. Opowiadano, że Pompadour miała raz zuchwale drzwi zamknąć przed marszałkiem de Noailles i księciem Contim! Role lokajów grać się dobijały największe imiona. Znaczny jeden dygnitarz garderobianie faworyty dla jej kuzyna obiecywał stopień w wojsku, jeżeliby krewnemu jego podrzędną rolę wyrobiła w „Tartufie“!
Lecz teatr był tylko zabawką. Pompadour panowała wkońcu nie tylko nad życiem króla prywatnem, ale nad jego polityką, wyborem ludzi, którymi się posługiwał, najmniejszym ruchem i najtajniejszą myślą. Jeden Maurepas, który się tem chlubił, iż nie
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Męczennica na tronie.djvu/297
Ta strona została uwierzytelniona.