nią miejsca „dame d’atours“ przy królewnach. Pani d’Estrades, prawdopodobnie przez Adelajdę ujęta, dała się wciągnąć do zmowy i naprzód nastręczała się sama w miejsce kuzynki, a gdy się to nie powiodło, pomagała młodej hrabinie de Choiseul.
Koniec był smutny: hrabina d’Estrades dostała list z pieczątką i musiała Wersal opuścić. Jaki udział w tem miała rodzina królewska, trudno dociec; nie przyznawała się do żadnego, ale czuć było w tem jej pomoc i współczucie. Sprężyną być musiała Adelajda, posiłkował ją tajemnie delfin, tak że nie mogła wiedzieć nawet królowa.
Nikt zresztą nie miał dla hrabiny d’Estrades ani szacunku, ani przyjaźni, a Adelajda, do której osoby szczególniej była wyznaczoną jako dama dozór nad garderobą mająca, skarżyła się na jej skąpstwo i chciwość. Gdy po wygnaniu hrabiny zastąpiła ją pani de Civras, głośno była tem uszczęśliwioną i nie taiła swojej radości.
Przebaczonoby jej jednakże wszystko, gdyby mogła była zastąpić panią Pompadour, tę, której nikt nie mógł podejść, zastraszyć i z łask króla wyrugować.
Do istot wyjątkowych, siłą nadzwyczajną obdarzonych, które walka życia podnosi i wyrabia do rozmiarów zdumiewających, należała wyśmiewana w początkach Poisson, która pod imieniem margrabiny Pompadour gra rolę tak wszechmocną w panowaniu Ludwika XV. Rozpoczyna ona od rzucenia znudzonego pana w wir nieustających rozrywek, opanowuje zmysły jego, zawładuje umysłem, nie daje spoczynku, staje się upajającym trunkiem nałogowym, bez którego wkrótce Ludwik XV obejść się nie może... Starczy na wszystko, chwyta i zagarnia wszystko, zmusza nieprzyjaciół do poddania się, nieprzejednanych wypędza, zastępuje obojętnych, wkońcu zastę-