raz żadnego znaczenia nie miał, więcej mu był sympatycznym, a na przyszłość też mógł się stać pomocnym.
Tu wiedziano dobrze, co się działo w obozie przeciwnym i pocichu się naśmiewano lub oburzano. Przyjaciele Orleanów spodziewali się, że Bourbon, zbyt zuchwale sobie poczynający, wkrótce upaść musi, a Orlean zająć miejsce jego. Sprawa małżeństwa z infantką zdawała się nawet nadzieje te poczęści usprawiedliwiać. Wzięto się do niej tak niezręcznie, iż ją krokiem fałszywym nazwać było można.
Przez spowiednika Leszczyńskich, jezuitę, polecony ojcu Andrzejowi, który był przy dworze ks. Chartres, Włodek czerpał od niego wiadomości. Tu się naprzód dowiedział, że postanowiono zerwać z Hiszpanją, a infantkę odesłać, dla młodego króla zaś poszukiwać dojrzałej do małżeństwa księżniczki.
Ojciec Andrzej wiedział już nawet imiona przyszłych kandydatek, nadzieje, jakie miano z pozyskania ręki jednej z córek ks. Walji, albo księżniczki lotaryńskiej, nakoniec w najgorszym razie swatania Ludwikowi panny de Vermandois lub de Sens.
— Wszystko to nadaremne, — kończył o. André — żadna z księżniczek Walji nie zmieni wiary, rodzinaby na to nie pozwoliła, nie katoliczka zaś, choćby najpiękniejszego rodu, na tronie Francji zasiąść nie może. Książęta lotaryńscy zanadto są oddani Austrji, a w całej Europie niema ani jednej, godnej zasiąść na tronie obok Ludwika.
Włodkowi mocno się to w pamięć wbiło.
— Jakto! — mówił sobie, powracając do domu — dla Ludwika XV niema księżniczki w całej Europie? A naszaż królewna Marja? alboż dlatego, że jest ubogą, niema być tronu godną? Gdzież znajdą taką, coby się z nią porównać mogła?!
Sprawy królewskie zatrzymały go dłużej w Paryżu i ten miały skutek wiadomości od o. Andrć otrzymane, że zwróciły baczniejszą uwagę jego na sieć tajemniczych intryg, tyczących się królewskiego ożenienia.
Powróciwszy do Wissenburga, nic o tem nie mówił
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Męczennica na tronie.djvu/53
Ta strona została uwierzytelniona.