Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Męczennica na tronie.djvu/84

Ta strona została uwierzytelniona.

Przeciwnicy tego małżeństwa, które w całej Europie zdumienie wywołało, a w Paryżu samym niesłychaną wrzawę i niepokój, spróbowali naprzód podziałać na Ludwika XV, przez młodzież do niego zbliżoną, książąt de Gèvres i de la Trémouille; ale na pierwsze słowa rzucone przez nich, tyczące się królewny, młody król ze stanowczością groźną odepchnął wszelkie złośliwe insynuacje. Słuchać ich nie chciał. Dał poznać, że zuchwalstwem nieprzebaczonem byłoby chcieć się mieszać do spraw państwa.
Kardynał, do którego przybiegano, usiłując go dla opozycji pozyskać, znalazł się ostrożnie i bacznie. Dał mówić, ale wkońcu wskazał na księcia Bourbon, jako na głównego sprawcę, do którego się zwrócić należało. On... umywał ręce.
Naówczas wszyscy, co rachowali na małżeństwo inne, rzucili się ku pani de Prie i Bourbonowi. W charakterze księcia było, że właśnie opozycja mogła go tylko umocnić w postanowieniu, a pani de Prie w oporze, niechęci, wrzawie widziała najlepszy dowód, że Bourbon uczynił wybór doskonały, którego się lękano. On miał zawładnąć królową, ona powinna była młodszego od siebie podbić króla.
Im większy przestrach ogarniał przeciwników, tem pani de Prie stała mocniej przy doskonałym wyborze.
Rozpuszczane wieści jednakże zmuszały pierwszego ministra do odpierania zarzutów, któremi wybór chciano uczynić groźnym. Głosy się naprzód podniosły przeciwko królowi Stanisławowi, pochodzeniu jego, ubóstwu, pretensjom do tronu polskiego, które Francję w wojnę mogły uwikłać i w Niemczech jej nieprzyjaciół rozbudzić.
August saski z całą zręcznością swej przewrotnej polityki działał tu czynnie, usiłując zapobiec, aby jego współzawodnik nie został teściem króla Francji. Jeżeli to dziś jemu samemu nie groziło, to zapierało drogę do tronu synowi, dla którego August marzył o Polsce podzielonej i dziedzicznej.
Stronnictwo saskie znalazło naturalnie w Paryżu