powego gospodarstwa, przemysłu i spekulacyi. Świetnie szło mu w początkach, ale i zbytnia odwaga nie zawsze prowadzi za sobą szczęścia. Mimo wielkiej zabiegłości i najświetniejszych nadziei, po kilku latach potrzeba było likwidować, a nieszczęśliwa Mogilna została znowu na licytacyą wystawioną. Tym razem Larisch chodził tak umiejętnie około kupna, iż ją nareszcie nabył. Pan August zajął się zaraz wzniesieniem gotyckiego zameczku, i dziś, jadąc szosą, widać z daleka wśród odwiecznych lip, kastel z czerwonej cegły z wieżą, na której powiewa chorągiew herbowa, a wszyscy do koła wiedzą, iż szczęśliwym posiadaczem dóbr Mögeln z przyległościami jest August von Larisch, doktór obojga praw i kawaler orderu korony trzeciej klassy, który na polowanie z Berlina nawet ministrów zaprasza.