Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Morituri.djvu/74

Ta strona została skorygowana.

suknię na świecką zamienił, a różaniec na szablicę.
W rodzinie Brańskich, których majętności znacznie się w końcu ostatniego wieku zmniejszyły, musiano też uciec się do tego środka — postanowiono na syna starszego przelać całe mienie, a dwóch młodszych i siostrę oddać na posługę Bogu. Księżniczka Teofila wychowana została u brygidek, a że starano się o to, aby jej klasztor smakował, dobrowolnie oblokła sukienkę zakonną i poświęciła się życiu kontemplacyjnemu. Była w niem szczęśliwa. Jest to mały światek, do którego tak dobrze, jak do innych, nawyknąć i zrosnąć się z nim można, zwłaszcza gdy młodą gałązką latorośl się weń zaszczepi. Tak samo przyszły ksiądz sufragan ze szkół wprost dostał się do nowicjatu, a że ułomność nie wróżyła mu wielkich na świecie powodzeń, usposobienie zaś miał wrodzone do życia w ciszy i pokoju, poszedł tą drogą bez przymusu i żalu.
Trudniej było coś postanowić ze średnim synem, księciem Hugonem, który do stanu duchownego żadnego powołania nie miał. Ojciec też księcia szambelana, człek baczny i rozważny, obawiał się, by na przypadek śmierci bezdzietnej starszego syna familja na nim nie wygasła. Wybrano więc coś pośredniego; rycerskie usposobienie Hugona kwalifikowało go na kawalera maltańskiego. W razie wypadku od ślubów zakonnych łatwo było otrzymać uwolnienie. Książę wychował się na rycerza, kupiono mu komandorję, jeździł na Maltę, wojował potrosze wszędzie, a że zrodzony był na żołnierza, i on sam sobie, i jemu drudzy wpoili to przekonanie, że nie powinien się żenić i że do spokojnego życia w stadle małżeńskiem nie był wcale stworzony. Został więc książę Hugon bezżennym i rycerzem, dopóki sił stawało. Wmówiono weń także, ażeby się zrzekł majątków ojczystych, przestając na pensji, na dobrach zahipotekowanej, na co chętnie przystał. Gdzie nie był książę Hugon, trudno powiedzieć, bił się bowiem z fan-