Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Moskal.pdf/13

Ta strona została uwierzytelniona.

ścią, łagodnością i posłuszeństwem dla starszych.
W kraju, w którym pokora nietylko niebiosa, ale mury pałaców przebija, roztropny, ładny, usłużny a wcale nie hardy Naumów musiał świetną zrobić karierę. Doszedł więc do tego, że zamiast w pułku liniowym umieszczony został w gwardii. Ponieważ ciężko mu się było w tej kosztownej broni z pensji samej utrzymać, naznaczono mu w drodze łaski, dodatkowy zasiłek: a że Naumów był żołnierzem wzorowym i nie lękano się wcale, by się w Polsce wolnomyślnością zaraził, naznaczono go do Warszawy.
— Dodajmy, że oprócz tych przymiotów Saszy, o których wspomnieliśmy, miał serce dobre, naturę poczciwą, a stolica, w której dzieciństwo przepędził, lekkomyślne towarzystwo, którem był otoczony, wcale go nie popsuły.
Czasem ubóstwo bywa zbawiennym od złego hamulcem. Naumów musiał niejako być poczciwym, bo nie miał za co puścić cugli życiu. Szczęściem także serce w nim więcej sił miało niż namiętności. Sierota tęsknił więcej za rodziną, której nie miał, za przywiązaniem, którego nie kosztował, niż za łatwymi rozkoszami życia, na których całą czczość się napatrzył. Nie mogąc i nie chcąc podzielać szałów swoich towarzyszy, więcej miał do nich wstrętu niż pociągu. Było w nim coś prostodusznie poetycznego, nie będąc sam wcale poetą, niezmiernie lubił poezję i całymi godzinami gotów się był nią napawać. Umysł to był nie tak samoistny, by coś z siebie mógł utworzyć, ale otwarty na przyjęcie wszelkiego piękna.