Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Moskal.pdf/152

Ta strona została uwierzytelniona.

Rosję zfanatyzowano przeciwko Napoleonowi i sprzymierzonej Europie, tak samo dziś poruszą ją i zabiją was dziczą, której barbarzyństwo przerazi świat. Przeciwko opinii Europy cywilizowanej i szlachetnej postawią ryk tych tłumów, które na głos cara zawyją, zniszczeniem grożąc światu. Łudzicie się, jakieś nadzieję pokładając na Austrii: łudzicie się, wierząc we Francję; łudzicie się, myśląc, że Anglia pójdzie z nią razem, ale najgorzej uwodzi was nieznajomość sił własnych, jesteście słabi, otoczeni nieprzyjaciółmi i skazani na wytrącenie.
— Cicho — rzekł Naumów, nie znasz narodu i potęgi tego ducha, co go ożywia!!
— A ty nie znasz — rzekł baron, co Moskwa może, gdy car skinie. Sądzicie, że ją co powstrzyma, że będą jakie granice, że poszanuje jakie prawa? Największy duch nie obroni was od zagłady. Historia uczyni was świętymi, ale Moskwa nie zawaha się być katem.
— Pojmuję to wszystko — rzekł Naumów — sądzę wszakże, że moskale przy całej usilności rządu do tej walki przyciągnąć się nie dadzą. Inna jest rzecz bronić ojczyzny i swobody, a inna wcale namiętnie prześladować i nękać!
— Nie zapominaj — dodał baron, że wojsko pójdzie ochotnie dla łupieży, że naród sfanatyzują religijnie, że w państwie nieoświeconym namiętności poruszyć najłatwiej.
Naumów westchnął.
— Bądź co bądź — rzekł, będziemy ostatnim narodem, co się w Europie bił za wolność, a jeśli nam dadzą zginąć, upadnie z nami sprawa swobody ludów.