Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Moskal.pdf/238

Ta strona została uwierzytelniona.

niemiecki stworzył ją w chwili szczęśliwej z tego, co w sobie miał najczystsze i najlepsze. Wiedeń i Berlin wyglądają przy Dreźnie na dwa Babilony: w nim germanizm przybrał fizjognomię może wydatniejszą, ale dla nas wstrętliwą. W stolicach tych więcej jest życia i ruchu, ale w Dreźnie więcej ciszy, ładu, spokoju, oszczędności i pracy. Życie tu płynie wolniej i poczciwiej: ani wielkich zbrodni, ani cnót nadzwyczajnych, czyściuteńka proza życia przy najpoetyczniejszej muzyce ojczyzny Vobera. Nie spodziewajcie się i nie wymagajcie ofiary, ale nie lękajcie się okrucieństwa, dadzą umrzeć z głodu, nikt przecie nie zabije... zdechniecie niepostrzeżeni i niezaczepiani, bylebyście nie mieszali publicznego spokoju... heilige Ruhe!
To też cicho jak w ulu, do którego pszczoły sobie powoli miód noszą. Dużo zachowało się tu z dawnych czasów świadczą o tym i powozy dworskie na stojących resorach i i żółte popodpinane fraki noszących lektyki i mnóstwo żywych zabytków epok minionych, które w Wiedniu i Berlinie wzbudziłyby śmiech serdeczny, a tu rodzą prawie uszanowanie.
Czując jak w tym gnieździe żyć miękko i konać wygodnie, ludzie potrzebujący spoczynku i wybierający się na świat lepszy, płyną gromadnie do Drezna ze wszystkich krańców kuli ziemskiej. Cały jeden kwartał miasta najwykwintniejszy i najświeższy zamieszkują Anglicy, Amerykanie, Moskale i bogata Polonia nasza.
Nie nastaję na różnicę między Polską a Polonią, jest jednak wielka...
Spokój jest tak dalece w charakterze mia-