Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Moskal.pdf/254

Ta strona została uwierzytelniona.

Anglia radzi się poddać i dać wyrzynać; Niemcy przepędzają, bo się lękają abyście ich chleba nie jedli, Włosi myślą o własnej skórze. — Świat, kochany Naumowie, powtórzył — jest głupi i podły: godzien, aby go chłostano. Ludzkość skarlała... Myślmy o sobie i dobijmy spokojnie do... trumny, nie porywając się na próżne wysiłki...
— Mylisz się — rzekł Naumów — ludzkość jest poczciwą, ale słabą: przekonania jej idą regularnie jak wahadła zegaru od najwyższych entuzjazmów, do najostatniejszych zwątpień. Nie przestrasza mnie dzisiejsza obojętność na wszystko, co dobre, piękne i szlachetne, jutro rozpocznie się reakcja przeciwko reakcji i wrócimy na drogę uczciwszą... Wielka znajomość serc ludzkich daje złym siłę rzucania tym wahadłem opinii tam gdzie by je zatrzymać chcieli, ale oni go wstrzymać nie potrafią, owszem im więcej je podniosą w stronę przeciwną, tym silniej odbieży na powrót... Świat niezaprzeczenie na złej jest drodze, ale już czuje to i wstydzi się, już ta polityka interesów, szachrajstw, sposobików mąci się i słabnie, potrzeba będzie powrócić do wielkich zasad, do szerokiego gościńca, do prostych, a uczciwych środków. Nie wątpię o ludzkości, baronie...
— Jesteś naiwny — zawołał baron — ale na to nie ma rady. Pomiędzy światem za Rzymian, a naszym nie widzę prawie różnicy: nie rozumiem postępu, bo nie dostrzegam go ani w obyczajach ani w życiu, ani w prawdach dostępnych nam... Ewangelia jest książką w safianowych, okładkach, bardzo ładną — ale — kochaj bliźniego nie obowiązuje ani dyplomatów, ani sędziów trybunałów, wojsko-