Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Moskal.pdf/52

Ta strona została uwierzytelniona.

— Ja bo was kocham — dodał Kniphusen — i dlatego radziłbym wam na pierwszą miłość dobrać sobie choćby Praksedę, a nie takie stworzenie, które się urodziło bez serca, jak czasem cielęta rodzą się bez głowy. — Namęczysz się, rozpaczasz, ona się z ciebie naśmieje i tyle tego.
— Dlaczego sądzicie, że Natalia Aleksiejewna?...
Nie dał mu dokończyć baron i rzekł chłodno.
— Natalia jedną tylko istotę na świecie kochać może, to siebie. Jakże wy nie widzicie, że jej potrzeba dziesięć tysięcy rubli dochodu; a potem męża choćby i sześćdziesięcioletniego, to wszystko jedno...
— Wiecie baronie, z kwaśnym uśmiechem wyrzucił Naumów, to coś zakrawa na to jakbyście się w niej kochali i mścili się za nieczułość?...
— Ono to może tak i wygląda, odpowiedział wcale nie obrażony przypuszczeniem Kniphusen — ale gdybyś ty mnie znał, o takiebyś głupstwa nie posądzał. Jam się już tak przekochał, że gdyby Natalia Aleksiejewna przy swoich wdziękach była nawet w istocie kobietą, jużby mnie zbałamucić nie potrafiła.
Widzisz, żem doszedł do tego, że na jednej szali kładę ją i kucharkę Praksedę, a prawdę powiedziawszy Praksedę wolę... Prakseda ma serce... podzielne, do nieskończoności, ale ma...
Naumów tak był zgorszony, że słów mu na obronę zabrakło.
— Widzisz — mówił dalej baron, jaka to ze mnie zepsuta bestia, ale na to nie pora-