Strona:Józef Ignacy Kraszewski - My i Oni.djvu/115

Ta strona została uwierzytelniona.

bezprzytomna i zemdlała powtórnie. Myśl jedna dobiła ją.
— On może na chwilę przypuścić żem ja go zdradziła! że byłam sługą jego wrogów! o Boże mój! o mój Boże!...