Strona:Józef Ignacy Kraszewski - My i Oni.djvu/316

Ta strona została uwierzytelniona.

Daléj, marzyciele wasi niedowarzeni wyrozumowali nie mogąc Europy doścignąć, że cywilizacya europejska na nic się nie zdała, nazwali ją zgniłą, chcą stworzyć państwo moskiewsko-słowiańskie, utopją socyalną i polityczną, społeczność wywiniętą z pieluch jakichś tradycyi moskiewskich, którym za zaród służy gmina pierwotna... Ta gmina, te demokratyczne instytucye niby wyłącznie wasze, są to stare rzeczy i stare łupiny, przez które wszystkie narody przechodziły idąc daléj.
Co więcéj, w chwili gdy cały Boży świat dąży do rozbicia się! a wielkie państwa staną się wkrótce niemożebnemi i muszą się rozczłonkować, rozłożyć ustępując nowéj formie bytu politycznego do któréj dążą narody — wy marzycie o monstrualnéj massie jednolitéj Rosyi. — Okupujecie ją czém? gwałtami, wpędzacie Tatarów, wyganiacie Czerkiesów, terroryzujecie Polskę, naśmiewacie się z Chochłów i ich marzeń małorosyjskich... a koniec końcem nic nie pomoże, wasza potwora moskiewska któréj cielsko zaległo od Wisły do Amuru, od Baltyku do Araratu i Kaspii, rozpadnie się, rozłoży i w proch rozsypie. Idziecie wprost przeciwko ideom wieku w interesie państwowym, któremu poświęciliście dziś nawet pragnienie swobód jakie