Boruch musi wiedzieć o wszystkiem, nawet o tem, co się obojętnem dlań zdaje.
Z pana Warszawskiego wnosić o jego rodzinie: byłoby-to narazić się na nieochybną omyłkę. Między nim a nią, pomimo najściślejszych węzłów, żadnej analogii niéma.
Chana Boruchowa, żona jego, którą poślubił, będąc bardzo młodym, dziś starszą się daleko wydaje od niego, a jest prostą, brudną i bardzo ograniczoną.
Od męża dumę tylko przejęła... Dwie córki, wydane zamąż, więcej matkę niż ojca przypominają; najmłodsza tylko, nieco do wymagań czasu powierzchownością się zastosowała... Jest-to dziecko ulubione... Ojciec się w niej odbija, i w pięknych rysach twarzy, i w rozumnem oczów wejrzeniu. Ester też uczyła się pono czegoś więcej niż czytania na książce pobożnej.
Piętnastoletnie dziewczę właśnie jest celem mnogich zabiegów sąsiedniej młodzieży izraelskiej, ale ojciec i Ester w wyborze trudni...
Dom murowany Borucha stoi w najokazalszem miejscu w rynku — i, jako jedyny wśród kleci drewnianych, uderza odrazu. Obok niego idzie uliczka w głąb', ciasna... i do muru przyparty widać domek mały, stary, z wyjściem w nią, który jest też Warszawskiego własnością.
Jest-to niegdyś zapewne rodziny, dziś mieszczą-
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Na Polesiu T. 1.djvu/16
Ta strona została skorygowana.