Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Nad Spreą.djvu/88

Ta strona została uwierzytelniona.

helmina wychodzi za barona Liebenthal... który odebrał znaczną sukcesyę i wkrótce będzie majorem... byle wojna, pułkownikiem... niechże pan jej nie kompromituje.
Milczałem, jak słup stojąc...
— Wiesz pan co — dodał radca — nie jestem człowiekiem bez serca, chcę panu okazać wdzięczność moją...
Tu się zawahał. — Pożyczę panu na prosty rewers bez procentu tysiąc talarów, abyś spokojnie dokończył nauki w Getyndze, w Bonn, gdzie pan chce.
Usłyszawszy to, odskoczyłem jak oparzony, skłoniłem się panu radcy i wyszedłem.
Wojtuś słuchał z wielką ciekawością oddech wstrzymując, tak go to zajmowało.
— Zdaje się — dodał Wolski po chwili — że mimo wyglądania radcy Helma była podedrzwiami i całą rozmowę słyszała.
— Ha! tak... — mruknął Wojtuś — ale dla czegoż się tego domyślasz?
— Wnoszę z jej listu.
Mimowolnie prawie wygadawszy się z listem, Wolski sam siebie nastraszył i dłonią potarł niespokojny po czole.
— Pisujecie więc do siebie, tegom się domyślał. Żadna młodzieńcza miłość bez pióra i kałamarza obyć się nie może. Ko-