Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Nad modrym Dunajem.djvu/64

Ta strona została uwierzytelniona.

— Pytam się co mnie te wszystkie historye obchodzić mogą? rzekł hrabia podpierając się w boki.
— Pan hrabia masz te same zamysły.
— Ja?? ja? a któż to panu powiedział?
— Instynkt nieochybny, który wskazuje współzawodnika czy nieprzyjaciela...
Panter się dziwnie uśmiechnął, obie ręce włożył w kieszenie i usta wydął.
— Mój panie Paschalski — rzekł dumnie, nadzwyczaj by to było ciekawem żebyśmy się my mogli spotkać na wyścigach do jednej mety — ale — cóż się na świecie nie zdarza. Gurowski żeni się z królewną? a księżna S... S. — idzie za furmana! Przypuściwszy, że może być współzawodnictwo... jakże rozwiązać tę sprawę? na węzełki?
— Niema tu z czego żartować, panie hrabio — cynicznie odparł Paschalski — ja nie irytuję się przycinkami, pozwalam nawet powiedzieć, że moja izraelska krew (tu ruszył ramionami) propozycyę dyktuje.. Jeśli mi hrabia przeszkadzać nie będziesz, a powiedzie mi się — dam odstępnego,..
Panter całą swą olbrzymią postawą, rzucił się, jak lew zadraśnięty, i mógł nastraszyć silniejszego nawet niż Paschalski — który ani drgnął i wskazał mu nakazująco na drzwi.
— Panie hrabio, odparł zimno Izydor, popatrzywszy tylko na drzwi, jak gdyby inwitacyi nie rozumiał — w życiu pańskiem, niech sobie hrabia dobrze przypomnieć raczy — czy by to był pierwszy przykład odstępnego w tego rodzaju interesie?
Złośliwe to przypomnienie rzucić musiał na pewne — gdyż Panter się zmięszał, drgnął, rękę spuścił — stanął nadęty, i nie odpowiedział nic. Milczeli oba.
— Pan hrabia wie że ja to mówię na pewnym fundamencie — zawołał Paschalki. — Różne się rzeczy ludziom trafiają... Zresztą jest to trochę przedawniona historya — ale dowody ja mam w ręku...